Co od Boga, a co od szatana - IV niedziela wielkiego postu - 14 marca

(J 3, 14-21) Jezus powiedział do Nikodema: "Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło, bo złe były ich uczynki. Każdy, bowiem kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu".

„Ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło”.

W życiu można wpaść w pułapkę szatana, jeżeli nie będziemy rozeznawali co i od jakiego ducha pochodzi.

Owidiusz powiedział ważkie słowa: „Cokolwiek czynisz, czyń rozważnie i patrz końca.”

Jak więc dostrzec, co jest z Boga, a co pochodzi od szatana?

Otóż Bóg troszczy się o człowieka i szatan się troszczy.

Wiadomo, że każdy ma swój w tym cel:

- Bóg, zbawienie duszy,

- Szatan doprowadzenie do powolnego odejścia od Boga i potępienia,

- Bóg troszczy się w ten sposób, że daje człowiekowi tylko to i tylko tyle, ile potrzeba mu na dzisiaj, tak jak wydzielał mannę Żydom na pustyni.

- Szatan daje wszystko człowiekowi, co zechce, aby wszystkie jego potrzeby były zaspokojone. Co więcej, rozbudzi w człowieku jeszcze inne potrzeby, o których nawet nie był świadomy, że je ma.

- Bóg nie wrzuci cię w duże kredyty, szatan tak.

- Dla szatana, najważniejsze jest chwilowe  zaspokojenie wszystkich twoich pragnień i potrzeb, abyś nie miał czasu myśleć o niebie.

„Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.”.

Kiedy dopuszczamy się nieprawości?

Św. Jan przeniknął ów problem i wykazał, że w nieprawość popadamy wówczas, kiedy idziemy za pożądliwością oczu, ciała i pychy tego życia.(1J 2,16).

Wzbudza się w nas wówczas - mówi św. Paweł - chęć szybkiego wzbogacania się i chciwość pieniędzy, czytamy:

"A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami.”(1 Tym 6,8-10).

Natomiast lekarstwem na nieprawość - mówi dalej św. Paweł - jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym co wystarczy, czytamy:

„Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! (1 Tym 6,6-7).

„Kto dopuszcza się nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła”.

Pamiętaj o tym, jak zacznie cię razić: Kościół, księża, konfesjonał, Matka Boża lub Ewangelia to znaczy, że siedzisz w …bagnie moralnym.

„Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła”.

Tak się dzieje z nami po nawróceniu. Zaczynamy żyć w pokoju sami ze sobą, z ludźmi, z Kościołem i Bogiem. Chętnie zaczynamy czytać Ewangelię. Ciągnie nas częściej do spowiedzi. Mamy też jasny pogląd na sprawy moralne, jest: „tak, tak, nie, nie” (Mt 5,37), a co więcej to wiemy, że od Złego pochodzi.

„Aby okazało się, że jego uczynki są dokonane w Bogu".

Często rozeznawaj w własnym sumieniu, czy twoje uczynki są dokonywane w Bogu i w harmonii z własnym stanem i powołaniem.

To, co pochodzi od szatana jest: brudne moralnie, zabarwione pożądliwością, pochodzi z zewnątrz i burzy ład wewnętrzny.

Szatan często działa przez bluźnierstwa atakujące naszą wyobraźnię, chce nas odwieść i zniechęcić do pobożnego przeżywania Eucharystii lub jakiejkolwiek modlitwy.

Ważne, aby wówczas z tym się nie utożsamiać! Wystarczy jak powiesz: „Idź precz szatanie, to co mi podpowiadasz jest złe, sam wypij swoją niegodziwość” – za modlitwą św. Benedykta.

To, co pochodzi od Boga wypływa z wewnątrz człowieka, wprowadza ład i harmonie oraz pokój i radość.

Bóg, jeżeli nas przestrzega przed złem nie krzyczy, ale zdecydowanie na głębinach naszej duszy wzbudza niepokój sumienia i pokazuje nam drogę wyjścia często przez słowa dobrego człowieka. Może być nim: spowiednik, sprawdzony przyjaciel, żona lub mąż.

Jezus dzisiaj mówi do nas jasne przesłanie:

"Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.”

Modlitwa: Dzisiaj Jezu, wybieram Ciebie i pragnę spełniać wymagania prawdy! Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy