(Łk 12, 49-53) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
„Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.”
1. O jaki rozłam tu chodzi?
Dlaczego Jezus staje się znakiem sprzeciwu dla współczesnego świata?
PRAWDA płynąca z EWANGELII dzieli ludzi na tych, którzy ją przyjmują i którzy ją odrzucają.
Wiemy jak mocno politycy podzielili nasz kraj związku z tragedią smoleńską. Jedni dążąc do prawdy, drudzy zupełnie ignorując naród, działając na zwłokę, a może się uda i nie trzeba będzie okazać całej prawdy.
Widzimy jak Liberalizm podzielił Katolików. Na tych, którzy „chodząc do Kościoła” jednocześnie ignorują Magisterium Kościoła w sprawach wiary i moralności, od tych, którzy nie poszli na kompromis z dyktatem relatywizmu uważając, że nie ma Jezusa bez Kościoła, ani Kościoła bez Jezusa.
Podział dotyka również małżeństw i rodzin.
W małżeństwie , które wyjechało do Anglii żona stała się nagle bizneswoman i ze względu na atrakcyjną pracę ani myśli po 8 latach małżeństwa mieć dzieci. To, co przed małżeństwem w protokole deklarowała przed Bogiem i przyszłym mężem stało się nagle nie ważne.
"Rozłam" może dokonać się w rodzinach, gdzie ojciec i matka dbają o morale swoich dzieci i o ich wiarę, a ci dorastając ignorują tradycję swoich bliskich i zaczynają tak żyć jakby Boga nie było.
2. Jezus znakiem sprzeciwu.
Ten dramat „rozłamu” o którym Jezus dzisiaj do nas mówi, został zapowiedziany już w proroctwie Symeona: „Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2,34).
Jezus, to nie „bozinka”, do której nieopatrznie uczymy mówić dzieci z ciepłym uśmiechem „pa,pa” i tak zostaje w świadomości nieraz do końca życia.
Owszem można sobie zinfantylizować osobę Jezusa albo zupełnie zapomnieć, że istotą naszej religii jest żywa relacja z Nim oraz przyjęcie Jego nauki, jako jedynej PRAWDY.
Niestety, chrześcijanie uciekają od poznawania PRAWDY w Jezusie Chrystusie. Nie czytają Pisma św. i nie wgłębiają się w naukę Jezusa, wystarczy przesiedzieć lub odstać Msze świętą, a wychodząc z niej, nic już nie pamiętać.
3. Twórczy rozłam.
Twórczym rozłamem jest ten, który uwalnia nas od życia w samozakłamaniu.
Sam Pan Jezus powie do nas w Ewangelii św. Jana: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem”. (J 14,6).
A trochę wcześniej: "Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli".(J 8,31-32).
Tak więc relacja z Jezusem Chrystusem polega na przyjęciu Jego samego wraz z nauką, którą głosi, czyli Prawdą.
Ta właśnie „Prawda” odczytana z Pisma św. i przez nas przyjęta, może spowodować „rozłam”.
Najpierw w nas samych. Jest to twórczy „rozłam”. Oczyszcza on nas z kłamstwa i pewności siebie.
Później może pokazać życie w kłamstwie w relacjach w rodzinie, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia i poróżnić ludzi między sobą: "Troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Tak jest np. kiedy rodzice żyjący Bożą nauką, dorosłym swoim dzieciom zabraniają w swoim domu spać ze swoją partnerką, czy partnerem w jednym pokoju.
Zapewne spotkają się tacy rodzice ze sprzeciwem młodych, buntem, a nawet odejściem.
Ale tego „rozłamu” nie mamy się lękać!
To poróżnienie jest pozytywne, bo jest to poróżnienie w prawdzie słowa Bożego, które co prawda dzieli, ale później uzdrawia i jednoczy.
A zatem, często czytajmy słowo Boże, aby nauka Jezusa w nim zawarta i mocą Ducha Świętego mogła zaniepokoić nasze sumienie i stawiać nas w prawdzie.
Modlitwa: Panie Jezu, proszę Cię, daj mi odwagę być zawsze po stronie Ewangelii. Nawet, gdyby miałoby to spowodować mocną różnicę zdań z moimi najbliższymi w rodzinie. Spraw, abym służył prawdzie, którą Ty jesteś i Twoja nauka w słowie Bożym. Amen!