O miłości niepojętej - 14 października

(Łk 11, 29-32) Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".

Jakiego potrzebujesz ZNAKU, aby uwierzyć w miłość Jezusa Chrystusa do ciebie?

Opowiem ci o pewnej Miłości.

Była sobie MIŁOŚĆ, która chciała obdarzyć innych swoją miłością.

Poszła do biednych ludzi, ale ci pałali zazdrością względem bogatych i nie byli zainteresowani miłością.

Poszła, więc Miłość do bogatych ludzi, ale ci zainteresowani byli bogaceniem się, a nie miłowaniem.

Zeszła, więc Miłość do samej nędzy ludzkości, bo myślała: „źle im tak żyć”. Oni natomiast bardziej umiłowali grzech i przyjemność tak, że woleli tarzać się w błocie życia, niż otworzyć się na Miłość.

Pomyślała, więc sobie Miłość: „ co zrobić aby przyciągnąć do siebie ludzkość?”.

„Dam się przybić do Krzyża” – bo powiedziała sobie: „może cierpieniem porusza ich serca”.

Niestety, wszyscy stali z daleka patrząc na wyniszczającą się Miłość, nie wiedząc, że to za nich.

Kim że jesteś, o Miłości niepojęta i kim dla ciebie jest człowiek, że TY dla niego jesteś wstanie, aż tak poświęcić siebie?!

Powoli jednak znaleźli się ludzie, którzy dziwnym powiewem Miłości zapragnęli życia w miłości.

I tak zrodziło się chrześcijaństwo.

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy