O miłości niepojętej - 24 lutego

(Łk 11, 29-32) Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".

Jakiego potrzebujesz znaku, aby uwierzyć w miłość Jezusa Chrystusa do ciebie?

Opowiem ci o pewnej Miłości.

Była sobie MIŁOŚĆ, która chciała obdarzyć innych swoją miłością.

Poszła do biednych ludzi, ale ci pałali zazdrością względem bogatych i nie byli zainteresowani miłością.

Poszła, więc Miłość do bogatych ludzi, ale ci zainteresowani byli bogaceniem się, a nie miłowaniem.

Zeszła, więc Miłość do samej nędzy ludzkości, bo myślała: „źle im tak żyć”. Oni natomiast bardziej umiłowali grzech i przyjemność, że woleli tarzać się w błocie życia niż otworzyć się na Miłość.

Pomyślała, więc sobie Miłość: „ co zrobić aby przyciągnąć do siebie ludzkość?”.

„Dam się przybić do Krzyża” – odpowiedziała sobie, bo może cierpieniem porusza ich serca.

Niestety, wszyscy stali z daleka patrząc na wyniszczającą się Miłość, nie wiedząc, że to za nich.

Kim że jesteś, o Miłości niepojęta i kim dla ciebie jest człowiek, że ty dla niego jesteś wstanie, aż tak poświęcić siebie?!

Powoli jednak znaleźli się ludzie, którzy dziwnym powiewem Miłości zapragnęli życia w miłości.

I tak zrodziło się chrześcijaństwo.

„Miłość to Ja – Jezus Chrystus – Miłość, która stała się Człowiekiem i która powraca i przychodzi do ludzi w Duchu Świętym. Nie proś, zatem abym nauczył cię kochać. Proś i zabiegaj o to, abym był w tobie: abyś ty była Mną a Ja tobą.

Miłość to nie umiejętność kochania, okazywania dobroci i miłosierdzia, której można się nauczyć i wyćwiczyć, by ją świadczyć ludziom. Miłość to Ja wypełniający twoje serce, które gdy jest Mi oddawane w nieustającym akcie uwielbienia i wdzięczności – jest Moje całe i wszystko, co z niego wypływa jest Mną. Wtedy Ja przez twoje serce idę do ludzi i obdarowuję ich Sobą.

Przylgnij do Mnie, pragnij Mnie i pozwól, abym pochłonął cię całkowicie. Nie zginie wtedy twoja tożsamość, lecz odnajdzie się w tej doskonałości, jaka została ci dana w akcie stwórczym i do jakiej jesteś powołana w życiu wiecznym.” (Słowa Pouczenia 12.VIII.91. )

 Modlitwa: Duchu Święty, który rozlewasz miłość Bożą w naszych sercach, daj nam również odwagę dzielenia się tą miłością. Uczyń nasze serca jak najprzestrzenniejsze dla Twojej miłości i napełniaj nas nią, aż po „brzegi”. Niech wylewa się z naszych serc na tych, którzy jej potrzebują. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy