Droga krzyżowa

facebook twitter

19-10-2023

„A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. Wychodząc, spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: «To jest Jezus, Król Żydowski»” (Mt 27,31-37).

Wielu uczniów Jezusa patrzyło na Jego drogą krzyżową i nie mogło uwierzyć, że ten skazany na okrutną śmierć jest Mesjaszem, Zbawcą ludzi. Krzyż bowiem był znakiem hańby, a nie zwycięstwa.

Mimo że od tamtego wydarzenia minęło ponad dwa tysiące lat, podobne wątpliwości są bardzo żywe. Wielu ludzi, nawet wierzących, stawia sobie pytania o sens wiary, o życie wieczne. Rozgoryczeni trudną codziennością często pytamy, czy Bóg rzeczywiście istnieje, czy coś jest po śmierci. Dlaczego Bóg nie przyjdzie i nam się nie ukaże? „Błogosławieni ci, którzy uwierzyli, a nie widzieli” - powie Zbawiciel.

Wiele naszych wątpliwości dotyczących Boga wynika z tego, że nie odróżniamy wiedzy od wiary. To są dwa różne zagadnienia. Jednak wiara nie wyklucza wiedzy, ani wiedza nie wyklucza wiary. Można to przedstawić na prostym przykładzie: wiem, że świeci słońce, jednak człowiek niewidomy musi w to uwierzyć, musi zaufać tym, którzy to widzą. Podobna sytuacja jest z drogowskazami. Same nie są celem naszej wędrówki. Wskazują natomiast drogę, kierunek, w którym należy podążać. Od nas bowiem zależy, czy za drogowskazem chcemy podążać, czy też nie.

Rozważając tę tajemnicę, przyjrzyjmy się historii ks. Bronisława Markiewicza. W pewnym momencie swego życia podważył prawdę o cierpiącym Chrystusie, zanegował istnienie Boga. Znalazł się w labiryncie życia, nie wiedział, która droga prowadzi do celu. Jednak - co było jego osobistym sukcesem - nie zaprzestał poszukiwania prawdy w swoim życiu. A jak pisze św. Augustyn: „Wierzę, aby zrozumieć. Nie chodź na rynek, wejdź w siebie, we wnętrzu człowieka mieszka Prawda. Szczęśliwy jest człowiek, który posiada to, czego chce, a nie chce nic złego”.

Wielu z nas ma dużo pytań i stawia je wprost lub pośrednio. Jednak te wszystkie wątpliwości są ważne, jeżeli odpowiemy na jedno zasadnicze pytanie: co robimy, aby poszukać odpowiedzi?